pairingi: Chanyeol/Baekhyun, Sehun/Luhan, Kai/Kyungsoo, Kris/Tao, Xiumin/Chen, Suho/Lay
rating: G
A/N: Dzień dobry! Mam nadzieję, że wszystkim wakacje mijają dobrze, mimo okropnych upałów. Dziękuję Wam bardzo za komentarze i za to, że czytacie rozdziały. Nie myślałam, że to wszystko pójdzie aż tak dobrze. Zapraszam do czytania. Mam nadzieję, że rozdział się spodoba!
– Co ja widzę? – Pan Wu odwrócił
głowę i gapił się na ludzi schodzących po schodach. Był to Tao i Jenny, ale
bardziej szokująco, Tao, Jenny i
Kris.
Kris, jego syn dupek, był w domu na
śniadanie?! A jeśli właśnie zszedł po schodach z Tao, to znaczyło, że został na
noc?!?!
Dobry Boże, cuda się zdarzają.
– Zgadza się, staruszku; byłem w
domu na moją rocznicę ostatniej nocy – powiedział Kris, przerzucając swoją
blond grzywkę na jedną stronę. Pomógł Jenny w jej wysokim krzesełku i zajął
miejsce przy śniadaniowym stole obok swojego ojca. – Nie myślałeś, że to
zrobię, prawda?
– Szczerze, nie, nie myślałem. Ale
cieszę się, że to zrobiłeś. Musiałeś przyjechać późno zeszłej nocy.
– Tak było, ale musiałem spędzić
przynajmniej ostatnią godzinę tego dnia z moim pięknym ukochanym. – Kris
nachylił się, aby musnąć policzek Tao, na co ten zarumienił się i nieśmiało
szturchnął Krisa, udając, że jest zajęty smarowaniem swojego tostu.
– Nie idźmy w tym kierunku, dobrze?
To tylko tak dużo głupot, które potrafię znieść jednego poranka. – Pan Wu
zadrżał. Rodzina kontynuowała czerpanie przyjemności z miłego śniadania. Pan Wu
spojrzał na swoje prawo i zauważył puste miejsce.
– Czy Joonmyun nie dołącza do nas na
śniadanie? Może lepiej powinieneś do niego zadzwonić.
– Nie przeszkadzałbym mu. Miał
randkę ostatniej nocy.
– Naprawdę?! – Obaj Tao i pan Wu wysapali
zszokowani. To było niepodobne do Suho, aby naprawdę mieć randkę. Suho i Kris
mieli jedno duże podobieństwo, dwaj mężczyźni byli pracoholikami. Więc było
bardzo rzadką okazją dla Suho, aby rzeczywiście mieć randkę.
– Tak, i jeśli chłopak dobrze
rozegrał karty, powinien mieć szczęście zeszłej nocy. – Kris zaśmiał się do
siebie.
– Co to znaczy? – spytał pan Wu, ale
zostało mu przerwane przez Stevena, kamerdynera, który przyniósł poranną
gazetę.
– Dziękuję, Steven. – Pan Wu wziął
gazetę i otworzył ją, szukając sekcji dla klientów biznesowych. Kris przez
moment ujrzał nagłówek z przodu i prawie wypluł swoje jajka.
OBŁAWA NA
ZAGINIONYCH CHŁOPCÓW
I zaraz pod spodem były zdjęcia
Porcelanowych Laleczek.
– O Boże. – Kris zeskoczył ze
swojego miejsca , niemal przewracając swój talerz ze śniadaniem. Szalenie
poszukiwał swojego telefonu tylko po to, aby znaleźć swoją córkę grającą na nim
w Angry Birds.
– Weeee!! – Jenny gaworzyła, kiedy
duży czerwony ptak poleciał, by uderzyć zieloną świnię. Kris chwycił telefon
oraz ucałował czoło córki. – Przepraszam, kochanie, ale to nagły wypadek.
– Kris, dokąd idziesz? – zapytał
Tao.
– Muszę wracać do pracy! To nagły
przypadek! Muszę znaleźć Suho… – Kris zmagał się ze swoją kurtką, dopóki Tao
nie wstał i nie pomógł mu jej założyć.
– Bądź ostrożny – upomniał Tao.
– Zawsze jestem. – Kris pocałował
Tao ostatni raz przed wyjściem. – Zobaczymy się później!
– Cześć! Powiedz „ cześć” tatusiowi!
– Tao podniósł rączkę Jenny i pomachał nią do tatusia. Stał w oknie, patrząc,
jak Kris odjeżdża z podjazdu i znika w oddali. Westchnął wewnętrznie i usiadł z
powrotem. To westchnięcie było inne od zwyczajnych westchnięć dlaczego musiałeś wyjść, to westchnięcie
było bardziej westchnięciem proszę, bądź
bezpieczny.
– Wygląda na to, że ze
zniknięciem Krisa radzisz sobie lepiej niż zazwyczaj – zauważył pan Wu.
– Przypuszczam, że zdałem sobie
sprawę, że to poważne.
– Powiedziałbym, że to raczej tak:
Kris zrobił czyn – droczył się ze swoim zięciem. – Masz dookoła siebie ten
ciężki blask po seksie.
Tao po prostu kontynuował jedzenie
jajek, jakby niczego nie słyszał.
***
– No dalej, Suho!! – Kris marudził
po raz milionowy, naciskając przycisk wybierania numeru w swoim telefonie.
Pognał do siedziby głównej i odkrył, że Suho jeszcze nie przyjechał. Taemin
powiedział, że nie miał wieści od swojego szefa od wczoraj. Kris zdecydował, by
udać się do mieszkania Suho w Gangnam. Wysiadł z samochodu i chwycił zapasowy
klucz ze schowka na rękawiczki. Suho dał mu jeden w razie nagłych wypadków.
– Lepiej, żebyś był na nogach, kiedy
tam wejdę – burknął, siłując się z otwarciem wejściowych drzwi Suho. Wbiegł do
środka, nie spodziewając się niczego szczególnego.
Tyle tylko, że naprawdę nie
spodziewał się ujrzeć Suho i innego faceta pół-nago obściskujących się w
kuchni.
– O MÓJ BOOOOŻE!!!
– Do kurwy nędzy!!! – Suho zaklął,
kiedy odepchnął od siebie drugiego mężczyznę, a jego plecy uderzyły o kontuar.
Jęknął z bólu i spiorunował wzrokiem swojego kuzyna. – Nie wiesz, jak się
puka?!
– Nie wiesz, jak odbierać telefon?!
Dzwoniłem do ciebie przez ostatnią godzinę, pospieszyłem do twojego biura i nie
mogłem cię tam znaleźć, więc popędziłem tutaj tylko po to, żeby znaleźć cię
stojącego w kuchni, liżącego się z… Layem?!?!?!?!
– Kris?! Co ty tutaj robisz? –
Yixing zapytał ze zdziwieniem, sięgając po swoją koszulkę, którą wcześniej
rzucił gdzieś na podłogę.
– Chwila, chłopaki, wy się znacie? –
powiedział Suho, wskazując na dwójkę w zaskoczeniu.
– Zamierzałem ci o tym powiedzieć,
Suho, poprosiłem Laya, żeby był moim wspólnikiem z klubu. I Lay, ten gość, z
którym się obściskiwałeś lub uprawiałeś seks, co jestem pewien, że robiliście,
jest moim kuzynem i szefem. Jest dyrektorem WOAHT.
– Co… – Yixing gapił się na Suho,
całkowicie zszokowany.
– Posłuchaj, później ci wszystko
wyjaśnię – odparł Suho, masując ramiona Yixinga, kiedy ten pokiwał powoli
głową. Suho niechętnie odwrócił się do kuzyna. – Więc co to za duży nagły
wypadek?
– Porcelanowe Laleczki są
poszukiwane przez policję. Nie wiem jak, ale media zdobyły tę ogromną nowinę
o trzech zaginionych chłopcach i teraz
trwa oficjalna obława. To już koniec wiadomości.
– Poważnie?! – Suho popędził do
swojego pokoju i chwycił telefon. Zbadał wszystko, wiadomości z biura mówiące
mu o aktualnościach, wiadomości w Internecie, a nawet strony mediów
społecznościowych. Kris miał rację, to
nie była zwykła sprawa zaginionej osoby, to był teraz nagły przypadek bajzlu
znany na szeroką skalę.
– Cóż, zrobili jeden błąd w swoich
planach – powiedział Suho.
– I co by to było?
– Te zdjęcia chłopców są z czasów
ich dzieciństwa. Sądząc po ramach czasowych, które zostały nam dane, Laleczki
mają w tej chwili nieco ponad dwadzieścia lat. Od dzieciństwa do dwudziestu
kilku lat mija bardzo dużo czasu i chłopcy mogą być teraz trudno rozpoznawalni.
– Jednak ich imiona i twarze są rozdmuchiwane
w każdej jednej gazecie, portalu informacyjnym oraz stacji telewizyjnej w tym
kraju!
– Masz rację, lepiej bierzmy się do
pracy. Czekaj – Suho powąchał powietrze – co to za zapach?
– Och nie! – jęknął Yixing. –
Przepraszam, Suho, zniszczyłem twój tost! – odparł, wyjmując spalony tost z
opiekacza.
– Zatem po prostu zeskrob ten
spalony kawałek, posmaruj trochę masłem i chodźmy! – odezwał się Kris, sięgając
po pojemnik na masło. Zajrzał do środka i uniósł brew na swojego kuzyna. – Co
stało się z całym masłem?
Suho zaszurał nogami, a Yixing
udawał, że robi nowy tost. Kris wykrzywił usta z obrzydzeniem i wyrzucił
pojemnik do kosza.
– Nie. Odpowiadaj. Na. To. Pytanie –
warknął.
***
Pomimo iż wiadomości o zaginięciu
Porcelanowych Laleczek były w całych mediach, z powrotem w kampusie
uniwersyteckim było tak, jakby nic się nie stało. Studenci naprawdę o tym nie
rozmawiali. Wrócili do plotkowania o celebrytach i rzucania frisbee na
boiskach. Chanyeol, Sehun i Kai odetchnęli z ulgą.
– Więc co Kris powiedział o obecnej
sytuacji? – Kai zapytał Chanyeola, który nie tak dawno temu był na telefonie z
Krisem.
– Powiedział, że poradzą sobie z
mediami. W między czasie musimy spróbować dać z siebie wszystko, aby utrzymać
się w cieniu – powiedział, wchodząc do budynku uniwersytetu. Podeszli do Sali
wykładowej A12 i Sehun zatrzymał się.
– To moja klasa, chłopaki. Widzimy
się na lunchu.
– Do zobaczenia później, Sehun.
Sehun wszedł do klasy i usiadł.
Zazwyczaj nie był wcześnie na zajęciach, zwłaszcza na czymś tak nudnym jak
Wprowadzenie do Nauk Społecznych, ale dzisiaj nie czuł się na omijanie zajęć i
kierowanie się do kawiarenki, jak normalnie by zrobił.
Poza Chanyeolem, Kaiem i kilkoma
innymi dzieciakami z tanecznego i komputerowego klubu Sehun właściwie nie miał
tak wielu przyjaciół. Był w klasie uważany trochę za samotnika i lubił siadać w
kątach, gdzie nauczyciele nie zauważali go. I tak nikt w jego klasie nie lubił
z nim rozmawiać. Wszyscy myśleli, że jest leniwy i że zazwyczaj planował
zrobienie czegoś złego.
Sehun nie był leniwy; był po prostu…
nie zainteresowany tym, czego się uczył. Naprawdę chciał być profesjonalnym
graczem i ze swoimi umiejętnościami wiedział, że może to zrobić, ale jego
rodzice bardzo stanowczo sprzeciwili się temu pomysłowi i zmusili go do pójścia
na uniwersytet oraz wyjścia z przyzwoitym stopniem naukowym. Sehun postanowił
tylko spróbować i przejść przez to. Nie dążył do zostania absolwentem, który
wygłosi mowę końcową ani do osiągnięcia najwyższego wyróżnienia na
uniwersytecie.
Wykładowczyni, profesor Kim Taeyeon,
prowadziła wykład w klasie jak zwykle, ale Sehun wcale nie uważał, był zbyt
zajęty graniem w Candy Crush na swoim telefonie. Na koniec lekcji pani profesor
poprosiła Sehuna, aby został.
– Oh Sehun – odezwała się ze
stanowczym tonem w głosie. Sięgnęła po kartkę papieru i wręczyła mu ją. Sehun
zdecydowanie rozpoznał to, był to jego śródroczny arkusz egzaminacyjny i miał
na górze dużą, czerwoną dwóję.
– Nie chciałam dawać ci tego przy
wszystkich. Chciałam porozmawiać z tobą o tym prywatnie – powiedziała,
pozwalając chłopakowi usiąść.
– Twoje oceny pogorszyły się, Sehun.
Stałeś się bardziej leniwy, a twoje dokonania w klasie same w sobie są nijakie.
Czy dzieje się cokolwiek, co cię dekoncentruje?
– Cóż, ostatnio byłem trochę
bardziej zajęty…
– Słuchaj, to jest ważne. To liczy
się do połowy z twoich wszystkich ocen na koniec roku i jeśli tego nie
zaliczysz, będziesz musiał powtarzać kolejny rok oraz będziesz z tyłu, za
wszystkimi innymi – podkreśliła. Sehun westchnął, gapił się na dużą, czerwoną
dwóję na swojej kartce. Czuł się tak, jakby ktoś podszedł i uderzył go w twarz.
– Chcę ci pomóc, Sehun, więc
zdecydowałam się pozwolić ci na egzamin poprawkowy. Masz jeszcze miesiąc na
naukę do tego testu i jeśli go zdasz, zaakceptuję tamtą ocenę zamiast tej. –
Sehun spojrzał na panią profesor oraz pokiwał głową. Przynajmniej miał drugą
szansę.
– Tym razem tego nie schrzań, Sehun.
– Nie schrzanię, pani profesor – odparł
Sehun, usprawiedliwiając się. Spojrzał na czerwoną ocenę na swoim śródrocznym
arkuszu egzaminacyjnym. Podarł kartkę ze złością i wyrzucił do kosza na śmieci.
***
– Przykro nam to słyszeć, Sehun –
powiedzieli jego przyjaciele po tym, jak Sehun opowiedział im, co stało się z
jego testem śródsemestralnym. Miał nisko spuszczoną głowę, a
jego widelec był bez celu wbity w sałatkę. Nie był w nastroju do jedzenia.
– Jeśli to sprawi, że poczujesz się
lepiej, Chanyeol i ja idziemy do centrum handlowego, żeby przynieść trochę
artykułów spożywczych, chcesz pójść z nami? Możemy dorwać jakąś bubble tea i
zobaczyć jakiś film w kinie – odezwał się Kai.
– Nie, dzięki, lepiej wrócę i trochę
się pouczę. Nie mogę sobie pozwolić na zawalenie egzaminu poprawkowego.
– Dobrze, ale nie stresuj się.
– Spróbuję – jęknął, kiedy wstał i
wyrzucił swoje niedokończone jedzenie do kosza. Czuł, że mu niedobrze na
żołądku oraz czuł, że jego serce jest skałą, która nie może uderzać. Reszta
dnia była dla niego torturą, siedzenie w klasie z nudnymi wykładowcami i nawet
bardziej nudnymi ludźmi. Zerknął na studentów z przodu, teraz słuchających
uważnie i przewrócił na nich oczami. Nazywał ich Zagubione Mózgi Einsteina, a w tej chwili czuł, jakby rzucał w nich
kamieniami.
Dlaczego
ja nie mogłem urodzić się mądry zamiast bycia przystojnym? Narzekał w głowie.
Drogę do domu pokonał samotnie. Gdy
otworzył drzwi, zobaczył Xiumina i Kyungsoo w kuchni, gotujących lunch. Dzieci
jeszcze nie wróciły ze szkoły. Baekhyun i Luhan siedzieli przy stole w jadalni
i wyglądało na to, że Baekhyun uczył Luhana, jak się pisze. Luhan podniósł
wzrok na osobę, która właśnie przyszła do domu, uśmiechnął się promiennie,
wstał i pobiegł obok Sehuna.
Gdyby był to każdy normalny dzień, Sehun
chwyciłby rękę Luhana i zmierzwiłby jego włosy, pytając „Czy miałeś dzisiaj
dobry dzień?”. Luhan skinąłby głową, a Sehun uszczypnąłby uroczy nos Luhana i
ten drugi trochę by zachichotał. Poszliby do stołu w jadalni zjedliby razem lunch, a potem Sehun może
dołączyłby do Luhana w grze w karty z dziećmi, które dopiero co przyjechały do
domu.
Ale to nie był jeden z dni Sehuna.
Nie wyciągnął swojej dłoni dla Luhana, a zamiast tego jęknął, zdejmując swoją
kurtkę i buty. Luhan wyciągnął rękę do tej Sehuna, ale zauważył, że Sehun nie
odwzajemnił uścisku. Luhan wiedział, że coś z nim było nie tak.
– Sehun! Jak ci minął dzień? –
zapytał Xiumin, zagarniając miskę zupy.
– Świetnie, chyba.
– Jesteś pewien? Wyglądasz, jakbyś
znalazł pensa, ale zgubił funta.
– Wszystko w porządku – mruknął
Sehun, odchodząc i poluzowując uścisk dłoni Luhana. Luhan smutno obserwował go,
jak odchodzi i nadął górną wargę, jego oczy zrobiły się opadnięte i nieco
smutne. Dlaczego Sehunnie nie trzyma już
mojej dłoni? Czy wszystko z nim w porządku? Czy Sehunnie ma mnie dość?
– Nie martw się o Sehuna, skarbie –
powiedział Xiumin, obdarzając chłopaka uściskiem. Wiedział, że Luhan był bardzo
przywiązany do Sehuna. Sehun nie był sobą, a on próbował uspokoić chłopaka. –
Możliwe, że jest zmęczony. Pozwól mu się zdrzemnąć, a może poczuje się lepiej i
wyjdzie, znowu się z tobą pobawi.
Luhan skinął głową, wracając do
Baekhyuna i jego ćwiczeń w pisaniu. Może
Sehunnie pobawi się ze mną później…
Sehun próbował uczyć się w swoim
pokoju. Udało mu się robić to przez dwadzieścia minut, zanim jego krótki zakres
uwagi ponownie pęknął. Rzucił swoje książki w kąt i usiadł przy komputerze.
Potrzebował się odstresować. Może trochę Call of Duty mogło pomóc.
Sehun grał przez co najmniej dwie
godziny, pozwalając sobie zatracić się w grze. Luhan zapukał do drzwi i wszedł
do środka. Zobaczył Sehuna grającego w grę na swoim komputerze i podszedł do
niego. Poklepał ramię Sehuna, ale nie było odpowiedzi. Wtedy pociągnął Sehuna
za rękaw. Sehun szybko odwrócił głowę i powiedział tylko trochę głośno – Czego
chcesz teraz?
Luhan wyciągnął talię kart UNO w
ręku. Sehun przewrócił oczami na talię oraz obrócił głowę, aby spojrzeć na
ekran. – Nie jestem zainteresowany.
Luhan zaskomlał i pociągnął rękaw
Sehuna nieco mocniej. Sehun jęknął i próbował pozbyć się Luhana. Obrócił się
dookoła na krześle, mocno uderzył w Luhana. Luhan upadł na podłogę, ale zanim
to zrobił, złapał dłonią kabel od klawiatury i pociągnął go za sobą. Przewrócił
się na podłogę z łomotem, tak samo zrobiły klawiatura i myszka, całkowicie
kończąc grę w Call of Duty.
– O cholera, Luhan! – Sehun padł na
kolana obok niego i pomógł mu wstać. – O cholera, Luhan, tak bardzo
przepraszam! Nie powinienem w ciebie uderzać, jestem takim idiotą! Tak bardzo,
bardzo, bardzo przepraszam, wszystko w porządku? – Luhan lekko pokiwał głową i
zaskomlał, kiedy usiadł oraz pochylił się w ramiona Sehuna. Sehun masował bok
Luhana i schował jego głowę w zagłębieniu swojej szyi.
– Tak bardzo przepraszam, nie
powinienem cię lekceważyć – powiedział, czując, jak małe ciało Luhana nieco
drży z bólu i masował powoli jego bok. – Miałem dzisiaj naprawdę okropny dzień.
Po prostu nie zdałem mojego testu śródsemestralnego i pani profesor
powiedziała, że jeśli nie zdam egzaminu poprawkowego, zamierza mnie usadzić, a
wtedy zawalę cały rok. Byłem w złym nastroju przez cały dzień.
Sehun nie wiedział, dlaczego mówił
to wszystko Luhanowi, zwłaszcza, że ten był niemy, ale po prostu potrzebował z
kimś porozmawiać, a Luhan był tam. To właśnie wtedy zdał sobie sprawę, że Luhan
zawsze tam był. Obrócił się, aby
popatrzeć na Luhana. Spojrzał w jego piękne brązowe oczy oraz zerknął na jego
uroczy nos, długie rzęsy i te wspaniałe, pełne, różowe usta. Wyglądają tak delikatnie; zastanawiam się,
jakie to uczucie całować je. Sehun odkrył, że przysuwa się coraz bliżej,
dopóki ich czoła się nie zetknęły, a czubki nosów otarły się o siebie. Ich usta
unosiły się naprzeciw siebie i wystarczyło tylko kilka centymetrów więcej, a
Sehun mógłby posmakować tych miękkich warg po raz pierwszy.
Właśnie wtedy Sehun zdał sobie
sprawę, że jest trochę za blisko Luhana.
– Er… – Cofnął się niezręcznie oraz
pomógł Luhanowi usiąść. – Wszystko w porządku teraz? Nie mogę się dzisiaj z
tobą pobawić, więc może jutro.
Luhan odkrył, że odsuwa się od
Sehuna. Ponuro pokiwał głową oraz wyszedł. Więc teraz już wiedział, dlaczego
Sehun zachowywał się tak dziwnie. Czuł, że jego serce zrobiło się trochę
ciężkie. Współczuł Sehunowi i temu, co mu się przydarzyło. Chciał pomóc
sprawić, aby coś się polepszyło, ale zamiast tego upadł na tyłek i
prawdopodobnie pogorszył sprawy.
Tej nocy, kiedy Sehun poszedł do
łóżka, Luhan wkradł się pod kołdrę i dołączył do niego. Obserwował śpiącą
postać Sehuna i dostrzegł zmarszczki na jego czole. Baekhyun powiedział mu, że
Sehun prawdopodobnie przeżywa duży stres oraz powiedział mu „To bardzo ważne,
żeby zapewniać wsparcie”.
Baekhyun był mądrym facetem, więc
pewnie miał rację. Luhan oplótł ramiona dookoła Sehuna i przytulił go, prawie
tak, jak to robią mamy w filmach Disneya.
Sehunnie,
mam nadzieję, że wkrótce poczujesz się lepiej.
Awwww ;______; końcówka mnie tak rozczulila. Mam łzy w oczach..oni są tacy uroczy. Bałam się ze Sehun zrani Luhana swoim zachowaniem ale na szczęście wszystko jest ok ;_;
OdpowiedzUsuńAkcja Suho Lay Kris . Hahahaha i to masło. Boże. Chyba jednak nie chce wiedzieć xD
To dla mnie za dużo.
Oby rozwiązali szybko ten problem z mediami
w tym ff moje serce należy do SuLaya! oni są tacy kochani! i jeszcze ten moment, gdy Kris zastał ich w kuchni! wstydu nie mają! szkoda mi Sehuna! na serio! mam nadzieję, że jakoś poradzi sobie! Luhan, jak się o niego troszczy! to mnie rozczuliło.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! :D
"Kris przez moment ujrzał nagłówek z przodu i prawie wypluł swoje jajka." dlaczego sie zaśmiałam z tych jajek XDD eh moja natura pedosa sie uaktywniła.
OdpowiedzUsuńO JEZU KRIS LAY SUHO I MASŁO. NIE WIERZE. NIE CHCE WIEDZIEĆ CO SIE TAM STAŁO. PO PROSTU NIE... ale że tak całe masło zużyli? ( ͡° ͜ʖ ͡°) hehehe niewyżyte zboczuszki