wtorek, 29 września 2015

The Porcelain Dolls [24/38] | M

tytuł rozdziału: Niewłaściwy film i nalot | oryginał: The Wrong Movie and a Raid
pairingi: Chanyeol/Baekhyun, Sehun/Luhan, Kai/Kyungsoo, Kris/Tao, Xiumin/Chen, Suho/Lay    
rating: NC-17
            Przygotowywałeś się do tego długo i ciężko. Możesz to zrobić. Idź tam i zabij tego smoka! No dawaj, chłopie, zbierz się do kupy!
– Oh Sehun?
Sehun wziął głęboki oddech i wszedł do pomieszczenia. Jego pani profesor siedziała przy biurku tuż przed nim. Patrzyła na niego z delikatnym uśmiechem, nim gestem nakazała mu usiąść. Arkusz egzaminacyjny był już starannie umieszczony wierzchem do spodu. Sehun wydmuchnął trochę powietrza, sprawiając, że w efekcie jego grzywka podfrunęła i usiadł.
– Masz dwie godziny na ten poprawkowy test. Pamiętaj, jeśli zdasz ten egzamin, zastąpię poprzednią ocenę tą nową.
– Tak, pani profesor.
– Doskonale. Możesz zaczynać – włączyła czasomierz na swoim telefonie – teraz.
Sehun odwrócił arkusz oraz zaczął odpowiadać na pytania. Mogę to zrobić! Mogę to zrobić! Wystarczająco się do tego przygotowałem!
Wydawało się, że dwie godziny minęły Sehunowi w mgnieniu oka i zanim się obejrzał, czas się skończył.
– Koniec czasu. Sehun, oddaj mi swój arkusz. – Sehun nabazgrał jeszcze kilka słów na końcu swojego krótkiego wypracowania i oddał egzamin. Fiu, udało mi się zrobić wszystko.
– Ocenię twój test i podam ci wyniki w poniedziałek. – Pani profesor Kim uśmiechnęła się, przekładając kartki z odpowiedziami. – Jaki był arkusz? Czy był trudny?
– Cóż, to nie byłby egzamin, gdyby nie zawierał trudności.
– To prawda. Widziałam twoje opanowanie i nastawienie, kiedy pisałeś egzamin. Wyglądałeś na całkiem spokojnego, przypuszczam, że tym razem będzie poprawa.
Sehun uśmiechnął się lekko, czując, jakby dziesięciotonowa kłoda została zdjęta z jego barków. Pani profesor życzyła mu powodzenia, kiedy wychodził z pomieszczenia. W jego kroku była nadzwyczajna sprężystość i czuł, jak gdyby unosił się w powietrzu. Ależ tak, mam co do tego dobre przeczucia!
– Yo, Sehun! – Kilku przyjaciół Sehuna z klubu tanecznego podeszło do niego. – Jak tam egzamin poprawkowy?
– Nie chcę być jakiś zarozumiały i tak dalej – Sehun uśmiechnął się, pocierając ręce z radości – ale mam co do niego dobre przeczucia!
– Gościu, to znaczy, że bez problemu poradziłeś sobie z testem.
– Gratulacje, człowieku! – Kilka pięści zderzyło się, a później koledzy przyjaźnie się przytulili. Jeden z nich o imieniu Kibum zapytał, czy Sehun chciałby z nimi gdzieś wyjść po zajęciach.
– Nie, dzięki, chłopaki. Zamierzam udać się do domu i iść spać.
– Och, daj spokój, już od jakiegoś czasu nie wychodziliśmy razem. Możemy iść do centrum handlowego połazić dookoła, poderwać jakieś cizie w części restauracyjnej, jeśli wiesz, o co mi chodzi. – Kibum poruszył brwiami i wszyscy się zaśmiali.
– Tak, a teraz jest świetna pora! Słyszałem, że damski college spoza miasta jest tutaj na wycieczce!
– Poważnie? – Chłopcy rozszerzyli oczy. Sehun tylko się uśmiechnął, ale nie był do końca zainteresowany.
– Tak, a z Sehunniem będziemy mieć pewność, że złowimy kilka uroczych rybek.
– Tak, kto może oprzeć się wspaniałemu Oh Sehunowi?
– To pochlebne, chłopaki – Sehun odezwał się po długiej chwili. – Ale naprawdę nie dzisiaj. Po prostu idźcie beze mnie.
– Jesteś pewien? – Jego przyjaciel uniósł brew. Normalnie Sehun byłby gotowy na wyjście ze swoimi przyjaciółmi. Nawet jeśli był gejem, wciąż potrafił zagadać pierwszy, by poderwać kilka lasek. Jego przystojna uroda znaczyła, że wszystko uchodziło mu na sucho, a dziewczyny zazwyczaj nie były rozsądne.
– Spotykasz się z kimś? – zapytał Kibum. Sehun zwyczajnie się uśmiechnął. – Czy to ma znaczenie?
– Cóż, nie często widujemy ciebie lub Kaia. Już prawie wcale nie zostajecie w klubie. Na początku myśleliśmy, że on zaczął spotykać się z Minah, ale ona trzyma ręce dookoła Myungsoo z Klubu Aktorskiego – wyjaśnił jeden z nich.
– Powiedzmy, że mamy kogoś bardzo ważnego czekającego na nas w domu.
– Kogo? – Wszyscy pochylili się bliżej, aby usłyszeć, co powie Sehun, ale blond tancerz odepchnął ich i nagle odszedł. – Do zobaczenia!
Sehun wyszedł z kampusu i wkroczył na ulicę. Wiosna właśnie się zbliżała, powietrze stawało się cieplejsze i zaczynały pojawiać się niewielkie oznaki życia. Małe źdźbła trawy w pęknięciach chodników, nowe, młode liście wyrastały na drzewach oraz ptaki fruwały w powietrzu. Pogoda była cudowna i humor Sehuna nie mógł lepiej pasować do atmosfery. Była tylko jedna rzecz czy też jedna osoba w jego głowie.
Od tamtej pory, kiedy wyznał Luhanowi, że go kocha oraz gdy usłyszał, że tamten także go kocha, Sehun nie potrafił zmusić się do rozstania z chłopakiem o jelenich oczach. Dla niego Luhan był najlepszą rzeczą od krojonego chleba oraz najpiękniejszą rzeczą od pojawienia się pierwszego iPhone’a. Uczenie się do egzaminu poprawkowego zepsuło jego plan o spędzaniu większej ilości czasu z Luhanem, ale teraz było już po teście, mógł robić, co chciał. Obściskiwać się w łóżku cały dzień, oglądać kreskówki lub po prostu wpatrywać się w piękną twarz Luhana.
– Jestem w domu – zawołał Sehun, zdejmując buty oraz kurtkę. Wszedł do mieszkania i ujrzał Luhana i Xiumina… wymieniających spojrzenia? Xiumin ułożył dłoń na twarzy Luhana i nachylił się bliżej. Sehun poczuł, jak panika rośnie w jego piersi.
– Co do cholery?!
– Sehunnie! – wykrzyknął radośnie Luhan, podbiegł do boku Sehuna i chwycił go za rękę. Sehun oplótł ramieniem niższego mężczyznę oraz zostawił zaborczy pocałunek na jego czole. – Co robiliście? – zapytał, jego głos trochę ostry i wyczekujący, ale Xiumin nie ruszył się o cal.
 – On miał coś w oku, więc tylko pomagałem mu to wyciągnąć – odpowiedział nonszalancko Xiumin. – Dlaczego pytasz?
– N… nic.
– Jesteś zazdrosny, Oh Sehun?
– N… nie! Dlaczego miałbym być zazdrosny? – zadrwił Sehun, próbując odsunąć pozornie głupie, ale, mimo to poprawne stwierdzenie. – To dobrze znany fakt, że Luhan jest mój, więc nie mam powodu, żeby być zazdrosnym.
– Uspokój się, tylko żartowałem – droczył się Xiumin, kątem oka przypatrując się blondynowi i jego partnerowi. – Nie ma mowy, żebym ukradł ci Luhana. On jest moim drogocennym dzieckiem, prawda, kochanie? – Xiumin uszczypnął policzki Luhana i przytulił go po matczynemu.
– Kochanie?!
– Przestań, Sehun! Wiesz, co mam na myśli. – Xiumin wymachiwał dookoła swoją rękawicą kuchenną, w efekcie uderzając nią Sehuna. – Poza tym, lubię mojego mężczyznę, silnego i twardego.
– Masz na myśli mężczyznę, który zrobił Nagiego Mężczyznę? – parsknął Sehun.
– Nie naciskaj!
– Okej. – Sehun i Luhan spędzili popołudnie, oglądając filmy. Podczas gdy leciało „Toy Story”, Luhan leżał na kolanach Sehuna; jego głowa idealnie wtulała się w silne uda Sehuna. Jego dłoń beztrosko bawiła się włosami drugiego chłopaka o włosach w odcieniu truskawkowego blond, od czasu do czasu pochylał się dla małego pocałunku.
W połowie „Zakochanego kundla” Luhan zasnął. Jego głowa nie znajdowała się już na kolanach Sehuna ale na jego ramieniu. Sehun nie zauważył, że chłopak zasnął, dopóki nie usłyszał cichego odgłosu świszczenia w uchu i zdał sobie sprawę, że Luhan był w krainie snów. Przesunął nieco jego głowę i umieścił za nim poduszkę po to, żeby mógł spać lepiej.
Taki piękny. Sehun ucałował policzek Luhana i uśmiechnął się. Cóż, jako że nie mam nic lepszego do roboty, równie dobrze mogę obejrzeć inny film. Podniósł się do kolekcji filmów i przejrzał półki. Och, Mission Impossible! Dawno tego nie widziałem!
Sehun umieścił płytę w odtwarzaczu i wcisnął start. Xiumin wyszedł, aby przyprowadzić dzieci z treningu piłki nożnej. Szkoda, bo on także uwielbiał oglądać „Mission Impossible”. Sehun czekał na scenę otwierającą z osławioną piosenką tytułową, ale ta nigdy się nie pojawiła. Zamiast tego ukazała się kobieta w cielistym trenczu i szpilkach idąca wzdłuż ulicy.
Klip pokazał elegancko ubraną kobietę z wielkimi przeciwsłonecznymi okularami Chanel, przechodzącą przez ulicę i wchodzącą do dużego, szklanego budynku jakiejś korporacji. Sehun był zdezorientowany. To nie jest „Mission Impossible”. Gdzie jest Tom Cruise? Co to jest za film?
Kobieta wjechała windą na górę i wysiadła na jednym z biurowych pięter. Później film przeszedł na zwolnione tempo, pokazując, co robili pracownicy. Pracownice nosiły kurtki z głębokim dekoltem, a ich piersi były gotowe wyskoczyć z ich staników. Klip pokazał, jak jedna z pracownic pochylała się, szukając czegoś, jej dziarski tyłek uniesiony w górę. Były dwie pracowniczki całujące się przy biurku. Jedna kobieta siedziała przy swoim stoliku, jej głowa odrzucona w tył, a oczy wywrócone. Oddychała ciężko, jej nogi były szeroko rozłożone. Nigdy nie wiedziałbyś, co ona robiła, dopóki nie zobaczyłeś wystającej spod biurka nogi mężczyzny.
 O, o. Sehun miał co do tego złe przeczucia. Wyglądało na to, że film będzie katastrofą, ale Sehun nie mógł oderwać od niego wzroku z jakiejś dziwnej przyczyny. Sehun sprawdził Luhana, który nadal spał.
– Minęło sporo czasu, Richard – powiedziała kobieta. Weszła do biura, które zdawało się należeć do urzędnika wysokiej rangi. Mężczyzna był silny i umięśniony, raczej przystojny i ubrany bardzo elegancko. Odchylił do tyłu swój fotel ze znaczącym uśmieszkiem na twarzy, przyglądając się kobiecie przed nim, wyraźnie rozbierając ją wzrokiem.
– Co tutaj robisz?
– Mam coś dla ciebie.
– Pokaż mi.
Sehun ciężko odetchnął zszokowany, gdy kobieta zdjęła swój trencz. Nie miała na sobie nic poza czerwoną koronkową bielizną, która prawie w ogóle nie zasłaniała jej pupy. Jej piersi były pełne i jędrne. Podeszła bliżej, chwyciła tak zwanego Richarda za krawat i pocałowała go. To właśnie wtedy Sehun stracił wszystkie zmysły.
To jest pieprzone porno! Cholera! Głupi Chanyeol musiał pomieszać płyty!! Co za imbecyl wziąłby jeden z najświetniejszych filmów szpiegowskich wszechczasów i zamienił go z pornosem?! Sehun chciał wstać i zmienić płytę w obawie, że ktoś wejdzie oraz przyłapie go na oglądaniu tak absurdalnego filmu, ale jego ciało było w magiczny sposób przyklejone do miejsca. Nie mógł oderwać wzroku od ekranu, kiedy Richard zrzucił wszystko ze swojego biurka i posadził na nim kobietę, dotykając i obmacując ją wszędzie. Kobieta wydała z siebie lubieżny jęk, a Sehun mógł poczuć, jak jego krew gotuje się i od razu kieruje się na południe. Och nie, och nie! Przerwać misję! Przerwać misję!!
– Jak chcesz to zrobić, Lulu? – zapytał Richard, biorąc sutka w swoje usta. Lulu? Sehun szybko odwrócił głowę, aby spojrzeć na Luhana, który nadal cicho chrapał. Kiedy spał, był jak zabity. A niech to, jak ktoś może spać podczas tego?!
– Mocno. I szybko. – Kobieta jęknęła, używając wolnej ręki, aby dotknąć swojego zlekceważonego sutka. Później obraz kobiety zaczął się rozmazywać. Kontury przesuwały się i Sehun przetarł oczy. Co to za rodzaj magii? Pulchne, jędrne piersi zniknęły, zostały zastąpione przez gładką klatkę piersiową. Niebieskie oczy kobiety i jej czerwone włosy zostały wymienione na krótsze włosy w kolorze truskawkowego blond oraz brązowe oczy. Jej czerwone usta poprawione dużą ilością szminki zmieniły się w naturalnie różowe. Sehun krzyknął w głowie, a jego szczęka opadła w przerażeniu. To był Luhan.
– Tak bardzo cię potrzebuję. – Luhan złapał kurtkę mężczyzny nad nim. Mężczyzna uśmiechnął się znacząco i złożył pocałunek na szyi Luhana, a potem drażniąco zrobił smugę językiem. – Błagaj o mnie, Lulu. – Zaczekaj chwilę, dlaczego to brzmi tak zabawnie? Sehun prawie dostał zawału i ścisnął poduszki. Jasna cholera, to ja! Jestem z Luhanem w pornosie!!
To sen! To tylko sen. Moja wyobraźnia płata mi figle! Sehun jeszcze raz przetarł oczy. Obraz powrócił do normalności, ale w mgnieniu oka Luhan pojawił się ponownie. Na biurku wygiął swoje plecy w łuk, jego dłonie drapały gładką drewnianą powierzchnię jak kot na drapaku. Gwiazda porno Sehun miał usta na mlecznobiałych udach Lulu, ssąc i okrążając językiem skórę.
– Więcej… więcej. – Serce Sehuna waliło jak szalone i miał zawroty głowy. To jest nienormalne. To jest szalone. Otrząśnij się z tego!! Ukrył twarz w dłoniach, próbując wymazać obraz, ale to nie miało sensu. Zdzirowate jęki kobiety oraz ciche stęknięcia wydawane przez mężczyznę okupywały jego umysł. Mentalny obraz Luhana w czerwonych, koronkowych majteczkach i jego twarzy wykrzywionej w przyjemności nigdzie nie znikały.
– Twoja skóra jest taka piękna. – Sehun polizał pępek Luhana, krążąc językiem po mlecznobiałej skórze. Jego dłonie powędrowały w dół do krocza Luhana, czując bardzo oczywistą erekcję. Na bieliźnie znajdowała się plama, a Sehun poczuł, jak znaczący uśmieszek wpełza na jego usta. – Już twardy, kochanie?
– Proszę… przestań się ze mną droczyć…
– Powiedz mi, jak bardzo mnie pragniesz.
– O Boże… – Oczy Luhana zacisnęły się, gdy poczuł, jak Sehun odsuwa koronkową bieliznę na jedną stronę i przesuwa kciukiem po szczelinie na jego członku. – Potrzebuję cię tak bardzo.
– Błagaj o to.
– Sehun… Hunnie!! – Ciało Luhana zadrżało, kiedy Sehun wziął jego penisa w usta, mlaskając i ssąc, smakując wyciekającej ciepłej spermy. – O Boże…
Sehun dotykał palcem pomarszczonego wejścia Luhana, tworząc kółka dookoła wrażliwego otworu. Ciało Luhana ponownie zadrżało, próbując przysunąć się bliżej do palca. Sehun uśmiechnął się i uwolnił jego członka z charakterystycznym dźwiękiem.
– Pragniesz mojego palca? Czy czym jest to, czego chcesz?
– Twój…
– Mój co? Odpowiedz mi, kochanie.
– Twój penis!! – Luhan krzyknął, kiedy poczuł, jak palec Sehuna zanurza się głęboko w nim oraz uderza ten czuły kłębek nerwów. – Chcę w sobie twojego dużego, twardego penisa!
– Jak bardzo tego chcesz? – Luhan był jęczącą papką z oczami wywróconymi w tył głowy, pot pokrywał jego czoło. Szarpnął swoim ciałem, żądając więcej napięcia, którego nie otrzymywał.
– Pieprz mnie, Sehun. Pieprz mnie ostro, proszę.
Sehun był bardzo spocony, a jego członek napierał mocno o jego jeansy, wywołując niechciane tarcie, które zagrażało, że uczyni go jeszcze twardszym. To nie działa. O Boże, o nie… Wciąż przyglądał się Luhanowi, który nadal spał spokojnie na boku, ale za każdym razem, gdy to robił, mentalny obraz nagiego Luhana leżącego na ziemi i błagającego o to, by być pieprzonym, okupował jego zdrowy rozsądek albo to, co z niego zostało. Czego nie było wiele.
Cholera. Sehun zeskoczył ze swojego miejsca i popędził do telewizora z rekordową szybkością. Wyłączył go oraz pobiegł do łazienki, zatrzaskując drzwi. Zdjął swoje jeansy. Syknął w całkowitym cierpieniu, jego penis był szczęśliwy, będąc uwolnionym z niewygodnych ograniczeń. Jego członek był bardzo twardy, a to było bolesne. On  tylko wyobrażał sobie siebie i Luhana razem w filmie porno. A ponadto, nie masturbował się od długiego czasu lub był zwyczajnie napalony.
Mogło być po trochu z obydwu.
– Sehun… pieprz mnie… – Z mentalnym obrazem w głowie zaczął szarpać swoją erekcję. Przyspieszył, wyobrażając sobie swojego członka w ciasnym wejściu Luhana. Wyobrażał sobie Luhana chwytającego jego ramiona, usta szeroko otwarte, kiedy jęczał i wykrzykiwał imię Sehuna.
W rzeczywistości był bardzo zachwycony własnymi fantazjami; nie zauważył otwierania drzwi i jednego raczej zszokowanego chłopaka, który gapił się na niego.
– Se... Sehun?
Oczy Sehuna kurczowo otwarły się na dźwięk głosu, a obiekt jego sprośnych fantazji stał przed nim z szeroko otwartymi oczami oraz nieco rozchylonymi ustami. Sehun szarpnął się i w odpowiedzi upadł na podłogę. Luhan natychmiast się zbliżył.
– Sehun, czy wszystko w porządku?
– Czuję się… dobrze… – Sehun próbował przesuwać się coraz dalej, a Luhan złapał go mocno. Jego wzrok powędrował w dół i ujrzał męskość Sehuna. Sehun był strasznie zawstydzony. Próbował się zakryć, jednak zanim mógł to zrobić, Luhan powstrzymał go i umieścił swoje chłodne palce dookoła jego członka. Sehun drgnął w odpowiedzi oraz odrzucił głowę do tyłu w niemym krzyku.
– Lu… co…
– Pozwól mi sobie pomóc, Sehunnie.
– Nie, Luhan, nie… Argh!! – Smukłe palce Luhana fachowo pocierały główkę Sehuna. Jego kciuk powoli i zmysłowo głaskał dolną część. To była sekretna umiejętność Luhana. Przez wszystkie lata nauczył się robić kilka świetnych lasek. A ze sposobu, w jaki twarz Sehuna wykrzywiała się w przyjemności i jak jęczał imię Luhana, musiał robić to bardzo dobrze.
– Luhan…
– Cii… po prostu się odpręż. – Wolna dłoń Luhana pieściła jądra Sehuna, pocierając i masując je. Skupił się na twarzy chłopaka, upewniając się, że stosuje odpowiednią ilość nacisku. Sehun nie mógł tego wytrzymać; chwycił Luhana swoimi wolnymi dłońmi oraz pocałował go.
Pocałunek był gorący i zmysłowy. Sehun był całkowicie zaskoczony, kiedy poczuł język Luhana na swoich ustach. Otworzył usta, by wpuścić jego język do środka i zanim się obejrzałeś, to zamieniło się w całkowite obściskiwanie się. I to bardzo gorące. Usta Luhana były jak magia i Sehun nie mógł nic poradzić, ale chciał więcej.
– Ch… cholera. – Sehun wiedział, że jest blisko. Próbował odepchnąć Luhana, ponieważ nie chciał go uderzyć, ale było już za późno. Sehun doszedł, wytryskując swoje nasienie na całe dłonie Luhana. Trochę dostało się na ściany oraz na ich ubrania.
– Kurde, Luhan. – Chwycił chusteczkę i pośpiesznie wytarł spermę z ich rąk. Z jedną czystą ręką Luhan przyciągnął Sehuna do siebie oraz ponownie gorąco go pocałował. Dwójka jęknęła przez pocałunek. Sehun starał się znaleźć coś, aby się chwycić. Ręce Luhana, twarz, koc, płytki… cokolwiek. To doznanie to było dla niego za wiele.
– Luhan… – wydyszał. – Nie musiałeś tego robić.
– Chciałem ci pomóc – wyszeptał ładny chłopak, jego dłonie kurczowo trzymały koszulkę Sehuna. Spojrzał na wyższego z mieszanką wątpliwości i desperacji na twarzy. – Mamy problem.
– Co? – Luhan wziął dłoń Sehuna i położył ją na swojej własnej erekcji. Poruszył dłonią Sehuna, masując ją i wydobył z siebie głęboki jęk. – Ach… – Jęk był tak zmysłowy, tak seksowny, tak cholernie nieprzyzwoity, że sprawił, iż Sehun ponownie stał się twardy.
Cholera.
***
– Chcę samochód pancerny, wezwij zespół SWAT i połącz mnie z Krisem – Suho polecił swojemu asystentowi, który robił natychmiastowe notatki na swoim iPadzie. – Wyciągnij naszą ciężką artylerię oraz umieść Minho, Jonghyuna i Sungyeola w brygadzie.
– Tak, proszę pana, ale czy mogę zapytać, po co to wszystko?
– Nalot. Zamierzamy urządzić nalot na główną siedzibę Pana X.
– Co?! Znaleźliście ją?!
– Zgadza się, Taemin. To Galeria Sztuki Marta Wu poza Seulem.
– Marta Wu… czy to nie…
– Tak, to Galeria Sztuki pana Wu.
– Ale, proszę pana, to jest szalone! – powiedział Taemin, wsiadając z Suho do windy i wystukując instrukcje na swoim telefonie. – To pan Wu, założyciel WOAHT! Jak on może być w to zaangażowany? Będzie wściekły, gdy się o tym dowie!
– Za daleko zaszedłem w tej sprawie, by pozwolić tej szansie odejść. Mam świadka z pierwszej ręki wyjaśniającego gdzie jest i jak wygląda główna siedziba. Wygląda na to, że znajduje się ona za galerią sztuki. Luksusowy budynek jest niczym więcej niż przykrywką paskudnego działania.
– Oskarżacie pana Wu za to, że stoi za tym wszystkim?
Suho westchnął ciężko. – To trochę długa historia.
– Proszę pana…
– Czy zamieściłeś wszystkie polecenia i instrukcje? – Suho szybko zapytał.
– Tak, proszę pana. Kris w tej chwili jest w drodze do galerii.
W ciągu kilku minut na najwyższych obrotach Suho, Minho i reszta koreańskiej brygady SWAT dotarła do galerii sztuki. Turyści i odwiedzający byli zszokowani pojawieniem się ciężkich sił zbrojnych i krzyczeli, unikając zbliżających się samochodów. Suho polecił Minho, aby pojechał prosto na tyły galerii. Grubo opancerzone drzwi znajdowały się od strony zachodniej.
– Nie jest dobrze, proszę pana; drzwi są wzmocnione oraz zabezpieczone zamkiem – zameldował Sungyeol.
– Wysadźcie je – rozkazał Suho. Kris przyjechał kilka minut po nich i został powitany przez widok dynamitu umieszczanego w olbrzymich metalowych drzwiach.
– Co się dzieje?
 – Wysadzamy drzwi i kierujemy się do środka. Minho, obstawcie galerię. Upewnij się, że nikt nie wchodzi ani nie wychodzi.
– Tak jest, proszę pana.
– Naprawdę myślisz, że to jest kryjówka? – spytał Kris. Tak bardzo, jak nienawidził swojego ojca za bycie sukinsynem, jako syn nie chciał myśleć, że jego tata był przestępcą.
– Jestem pewien. Opis Yixinga dotyczący galerii zawierał fontannę, gdzie kobieta wymiotowała krwią, a na świecie są tylko dwa miejsca z taką fontanną. Jedno we Włoszech, drugie tutaj, w Południowej Korei, a ta galeria jest tą, która posiada ową fontannę.
– Ale wciąż… – Kris nawet nie wiedział, co powiedzieć. Co jeśli się mylili? A może mieli rację? To mogło zmienić cały przebieg ich relacji ojciec-syn z bardzo złej na prawie piekielną. Kris nie chciał, by to się stało. On wciąż był jego ojcem. A ta galeria została wybudowana ku pamięci jego matki! Czy… już dłużej nie myślał. To przyprawiało go o ból głowy.
Drzwi otworzyły się z wybuchem i brygada SWAT udała się prosto do środka. Suho i Kris zostali na zewnątrz, czekając na sygnał, zanim mogli wejść.
– Mam przeczucie, że ktoś kogo bardzo dobrze znamy może stać za tym wszystkim. Jak inaczej zła organizacja może mieć swoją siedzibę splecioną z naszą organizacją? – Suho powiedział do Krisa.
– Wierzysz słowom Yixinga?
– To nasza jedyna wskazówka, Kris.
– Dlaczego bierzesz jego słowa do serca? Czy wy…
– To miejsce jest puste, proszę pana – poinformował Sungyeol.
– Co?! – Suho i Kris rzucili się do środka, trzymając przygotowaną broń w dłoniach. Sungyeol miał rację, miejsce było opustoszałe. Żadnych mebli, żadnych dywanów, żadnego choćby kawałka śmiecia. Suho był zszokowany. Był pewien, że to jest to miejsce. Nie może być…
– Przyprowadźcie tutaj techników śledczych. Chcę, aby każdy cal tego miejsca został zbadany w poszukiwaniu odcisków palców, śladów krwi oraz wszystkiego, co zostawia ślady.
– Tak jest – Sungyeol wybiegł na zewnątrz. Dwaj kuzyni stali w pustym korytarzu, obserwując, jak ich oddział się wynosi.
– Nie pamiętam, żeby to było częścią pierwotnej konstrukcji galerii – powiedział cicho Kris. Spojrzał na swojego kuzyna, który wyglądał, jakby ktoś uderzył go w twarz.
– Nie ma mowy… żeby Yixing mógł się mylić…
– Mógł być zdezorientowany. Chodzi mi o to, że był naprawdę zdenerwowany z powodu Xinlu, może zobaczył niewłaściwą rzecz – wyszeptał łagodnie Kris. Minho podbiegł w ich kierunku z projektem w dłoni.
– Proszę pana, pierwotny projekt architektoniczny galerii nie zawierał tej dodatkowej budowli. Uzgodniwszy z kustoszem galerii, został dodany dwa lata później. Ten budynek jest nowy w porównaniu z oryginalnym.
– Zdobądź więcej informacji od kustosza. Chcę wiedzieć wszystko.
– Tak, proszę pana, och i jeszcze jedna rzecz – wydyszał Minho.
– O co chodzi?
– Kustosz zadzwonił do pana Wu. On wie o nalocie.
Kuzyni wstrzymali oddech.
– Jest w drodze. 

4 komentarze:

  1. Omg Suho chyba będzie miał kłopoty. Mimo wszystko ja i tak wierzę Yixingowi, on nie mógł się mylić. Życzę powodzenia w dalszym tłumaczeniu ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ożeszmatkohylp. Nie spodziewałam takiej akcji u Sehuna i Luhana. Wow. To bylo mocne. Ciekawe czy w następnym rozdziale będzie coś więcej hehhehehe.
    Nalot na galerię i pustki w niej są podejrzane. Ktoś jest wtyczką. I pewnie nie tak łatwo się wszystko wyda

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojojoj pan Wu w drodze, będzie ciekawie xd
    I haalo chce dalszą część hunhana xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Sehun. Lulu. Porno. Hehehe. Co tu więcej mówić.
    Wiedziałam, że Pan Wu za tym stoi, po prostu wiedziałam! Mój szósty zmysł mnie nie zawódł. Chyba powinnam zostac jakimś dedektywem.

    OdpowiedzUsuń