wtorek, 1 grudnia 2015

The Porcelain Dolls [37/38]

tytuł rozdziału: Epilog | oryginał: Epilogue
pairingi: Chanyeol/Baekhyun, Sehun/Luhan, Kai/Kyungsoo, Kris/Tao, Xiumin/Chen, Suho/Lay
rating: PG-13
Mówią, że miłość jest jak tsunami. Uderza bez ostrzeżenia i kiedy to robi, oplata cię i dusi, a ty nie masz wyboru, musisz poddać się jej potężnej sile.
Zrobisz wszystko dla miłości, nawet gdybyś miał umrzeć.
Jacques myślał, że odnalazł ją w Darze. Bardzo ją kochał. Zamierzali się pobrać. Ale dla niej nie umarł.
Aż pewnej nocy przechadzał się po jednym ze swoich klubów. Jego oczy wylądowały na pięknym mężczyźnie z alabastrową skórą, łagodnymi oczami i ustami tak czerwonymi jak wiśnie. Poruszał się z wdziękiem łabędzia, światła ponad nim rzucały na niego potoku różu i czerwieni. Tańczył, jakby posiadał scenę i tak właśnie było. Czas zatrzymał się, kiedy tancerz odetchnął, a Jacques poczuł, że tonie.
Złapał barmana. – Kim jest ten facet?
– On? – Kelner wskazał palcem. – Ma na imię Lay. Naprawdę nazywa się Zhang Yixing.
– Yixing…
Jeszcze jeden subtelny ruch tancerza i Jacques poczuł, jak jego serce się zatrzymało, a oddech utknął mu w gardle. Uległ tej najpotężniejszej mocy ze wszystkich.
***
– On jest zdrajcą – Yongguk przekazał przez telefon.
Nie odpowiedział nic.
– Jest chłopakiem dyrektora Kim! Zdradzał nas przez cały ten czas!
Nadal nic.
– Co mamy robić, proszę pana?
– Zabijcie go – odpowiedział lekko.
– Co? – Yongguk wykrzyczał do telefonu.
– Zabijcie dyrektora Kim! Zabijcie ich wszystkich! – odparł, trzaskając pięścią w stół.
– Proszę pana…
– Nie zostawcie żadnych dowodów. Zabijcie, jeśli musicie. Umieśćcie bombę w każdym klubie, w każdej głównej siedzibie, we wszystkim co posiadam i czego dotknąłem.
– Dobrze, proszę pana.
– Ale…
– Ale co, proszę pana?
– Nie. Skrzywdźcie. Yixinga.
– Proszę pana…
– Nie kwestionuj moich rozkazów.
– Tak jest.
Rozmowa się zakończyła. Jacques upuścił telefon. Z powrotem usiadł i westchnął. Jego powieki zadrżały, a ręce zatrzęsły się.
– Proszę pana – rozległo się pukanie do drzwi – pan Lestrade jest tutaj, by się z panem zobaczyć.
Otarł swoje łzy. – Wpuść go.
***
– Proszę pana, pan Lestrade jest tutaj – odezwał się Minho, pukając w drzwi szpitalnej sali pana Wu. Podstarzały gentelman w zielonej, tweedowej kurtce, trzymający brązową teczkę wszedł do środka. Miał włosy w kolorze popiołu i głęboko osadzone oczy.
– Bardzo miło pana widzieć, nazywam się Greg Lestrade. Jestem adwokatem pana Jacquesa Lee.
– Ach – Suho wydał z siebie słyszalne sapnięcie. To było nieco dziwne, dlaczego jego prawnik tutaj był? Jacques był martwy. – O co chodzi?
– Jestem tu z powodu jego testamentu.
– Jego testamentu? Jacques napisał testament? Policja już nie będzie mogła zabrać jego majątku, wcześniej zdecydował komu go zostawić.
– Cóż, wygląda na to, że zostawił wszystkie swoje nieruchomości oraz aktywa tylko jednej osobie. – Prawnik wyciągnął skórzaną zawiązaną książkę i otworzył ją, ukazując kartkę papieru, na której było tylko kilka słów. – Wyraźnie polecił, aby testament był sekretem i tylko obdarowany może go zobaczyć. – Przekazał książkę w kierunku szpitalnego łóżka. Tao był zaskoczony, tak samo i pan Wu.
Wtedy zdali sobie sprawę, że nie wskazywał na Tao ani na pana Wu. Oczy Yixinga rozszerzyły się. – Ja? – Otworzył książkę i odczytał testament.
Do Zhang Yixinga:
Kocham cię.
                                   Twój największy fan.

5 komentarzy:

  1. ghhh, to jest piękne T^T Przez wszystkie części mi nie przyszło, że Pan X, teraz Jacques może kochać Yixinga... how.

    OdpowiedzUsuń
  2. To dlatego, ze taknimpulsywnie alzareagowal wszystko sie wydalo, no i wszystko jasne xdd czekam na nastepny rozdzial bo tu juz ostatni i bedzie taki cudny *.* xd

    OdpowiedzUsuń
  3. matko! to już koniec? hę? troszkę szkoda, ponieważ na serio polubiłem te opowiadanie, ale znów cieszę się, że dowiedziałam się, jaka jest końcówka! jestem zwolenniczką smutnych zakończeń, jednak w tym przypadku cieszę się, że wszystko jakoś się ułożyło. Laleczki są bezpieczne, choć odseparowane od chłopaków. i jeszcze fakt, że Pan X jest fanem Yixinga. nie spodziewałam się tego.
    dziękuję za tłumaczenie!
    pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Co xD co...... to byli takie krótkie i takie dziwne. Co tu się stało xD czyżby Xing odziedziczył majątek?

    OdpowiedzUsuń